Dawne plemiona oraz starożytne ludy żyjące na Ziemi zakładały istnienie wielu sił nadprzyrodzonych, bóstw zaklętych w naturze, którym należy oddawać cześć, inaczej nie będą łaskawe i mogą sprowadzać na ludzi klęski żywiołowe, kataklizmy i głód. Wierzono na przykład, że każde drzewo jest siedzibą jakiegoś pomniejszego bóstewka, potężni bogowie siedzą w skałach, a wiatr, ogień, deszcz i inne efekty działania żywiołów również wywoływane są przez boskie siły, widocznie niezadowolone ze swoich wyznawców. Było też popularne takie wierzenie, zgodnie z którym burza oznaczała gniew bogów, a pioruny były jego eskalacją, przerażającą ludzi i nakazującą im natychmiastowe postanowienie poprawy. Jeśli wyznawcy nie zadowalali swoich bogów, nie składali im ofiar i z różnych powodów odchodzili od nich – czcząc na przykład zupełnie inne istoty – bogowie mogli się gniewać i w rezultacie sprowadzać na niewierny lud kłopoty czy nawet śmierć. Siły natury cieszyły się ogromnym poważaniem, czczono również słońce-ciekawostki na ten temat dotyczą istnienia licznych świątyń poświęconych właśnie słońcu i tworzeniu wizerunków z tarczą słoneczną w centrum. Ślad tego kultu można znaleźć w już stosunkowo nowoczesnym Egipcie – wśród panteonu bóstw były takie, które rządziły ruchem Słońca po firmamencie, a przestawiano je z tarczą słoneczną nad głową (często pomiędzy rogami). W Grecji również wierzono w boga słońca, był nim Helios, który poruszał się w swoim złocistym rydwanie po niebie i w ten sposób powstawały dzień i noc.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here